niedziela, 17 listopada 2013

Prolog

        Stałam przed lustrem delikatnie gładząc czysty materiał mojej kremowej sukienki. Sięgała ona przed kolano, optycznie wydawała się krótka. Była bez ramiączek, a ją przytrzymywał mój biust i suwak zapięty na plecach. Patrzyłam się na swoją twarz. Była blada, a na policzkach miałam dosyć dużo piegów, których wręcz nienawidziłam. Moje oczy były ciemne, mogłabym nawet powiedzieć, że były czarne jak węgiel. Usta wykrzywione do dołu, co oznaczało, że nie podobała mi się ta cała sytuacja, która właśnie miała miejsce. Dzisiaj był ten dzień, kiedy do moich rodziców przychodziło małżeństwo na kolację, a ja i moja siostra Zoey musiałyśmy w tym całym gównie uczestniczyć. Żadna z nas naprawdę nie miała na to ochoty, ale nie mogłyśmy się sprzeciwić. Nie naszym rodzicom. Nie naszemu ojcu.
        Nałożyłam na siebie szary sweterek, kiedy poczułam na swojej skórze gęsią skórkę. Powoli zeszłam na dół po schodach, gdzie moja mama wciąż krzątała się a to po kuchni a to po salonie zanosząc różne jedzenie na stół. Ojciec stał przy lustrze i poprawiał swój garnitur oraz krawat. Moja siostra natomiast siedziała w salonie bawiąc się swoją komórką. Tak wyglądała nasza codzienność, kiedy rodzice przebywali w domu. Podeszłam do ojca, któremu pomogłam przy krawacie, a wtedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Odepchnął mnie w taki sposób, jakbym była zwykłym przedmiotem utrudniającym mu życie i podszedł do drzwi otwierając je i witając się z państwem McCartney. Zoey natychmiast podeszła do mnie i razem uśmiechnęłyśmy się udając dwie najlepsze i najbardziej zgrane siostry na świecie.
- W końcu się widzimy, Mark – ojciec poklepał przyjaciela po plecach, a kobietę ucałował trzy razy w policzki. Weszli do środka lustrując mnie i moją siostrę.
- Dobry wieczór – powiedziałyśmy w tym samym czasie, co wywołało uśmiech na twarzy pani McCartney i naszej mamy.
- Cudne dziewczynki – pochwaliła nas i podeszła przytulając nas do siebie. Miła kobieta. Dorośli zaczęli ze sobą rozmawiać idąc do salonu, gdzie było już wszystko przygotowane. Obdarzyłyśmy się z siostrą znudzonymi spojrzeniami i usiadłyśmy naprzeciwko siebie.
Moje miejsce było obok pana Marka, który przez dobrą godzinę wpatrywał się we mnie. Niemalże czułam jego dłoń na moim prawym udzie, co doprowadzało mnie do szaleństwa. Ale nie tego szaleństwa, tylko do takiego, w którym miałam ochotę wstać, przywalić mu w twarz i spalić cały dom.
- Devonne, kochanie pójdź do kuchni i wyjmij ciasto z lodówki – odparła moja mama przerywając na chwilę ojcowi w jego wypowiedzi. Kiwnęłam głową szczęśliwa, że to mnie o to poprosiła, bo mogłam odejść od tego zboczeńca. Weszłam do kuchni, gdzie wyjęłam ciasto i podeszłam do szafek wyjmując talerz, na którym miałam zamiar położyć przekąskę.
- Wyglądasz pięknie, Devonne – usłyszałam męski głos za sobą. Dłonie tego zboczeńca oplotły moją talię przyciskając do swojego ciała. Czułam jego wybrzuszenie, przez co na chwilę mnie zemdliło. Chciałam się wyrwać lub chociaż krzyknąć, ale wtedy jego jedna dłoń powędrowała do moich ust. Obrócił mnie tak, że nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów.
- Zostaw mnie – szepnęłam bojąc się powiedzieć cokolwiek nieco głośniej. W takich momentach zawsze brakowało mi odwagi, a uwierzcie, że miałam kilka takich sytuacji z przyjaciółmi taty.
- Jeśli piśniesz komuś jakieś słówko, że zrobiłem to – powiedział i przerwał, żeby położyć dłoń na moim pośladku i go ścisnąć. – lub to – mruknął i ta sama dłoń przesunęła się do mojej kobiecości. Poczułam jak łzy natychmiast kumulują się w kącikach moich oczu, ale dzielnie nie pozwoliłam im spłynąć po policzkach. – ewentualnie to – dodał i musnął moje usta. Poczułam ogromne obrzydzenie i niechęć do tego człowieka, a jeszcze bardziej do siebie. Fuj. – to obiecuję, że skończę z tobą w dość nietypowy sposób – warknął i odsunął się ode mnie. Wychodząc spojrzał jeszcze na mnie i puścił do mnie oczko. Wzdrygnęłam się i pozwoliłam samej sobie się uspokoić, zanim znowu tam dotrę. Nienawidziłam tego co się wokół mnie działo. Nienawidziłam mojej rodziny. Nienawidziłam znajomych mojego ojca. Nienawidziłam całego tego sztucznego gówna.


Niestety, witaj w moim świecie.

*
        Nigdy nie pomyślałbyś, że jeden moment w twoim życiu może przesądzić o przyszłości.  Nigdy nie przyszłoby ci do głowy to, że ta jedna chwila może być zarówno końcem, jak i początkiem?
             Ja też nie. Dopóki nie zginęli moi rodzice.
             Nigdy nie związywałem się z nimi zbyt mocno. Byli – w porządku. Nie było ich – nie narzekałem. Ale widok matki, która błaga na kolanach swojego oprawcę, by jej darował, a potem krew rozpryskująca się na czaszce ojca, to najgorsze co mogłem zobaczyć.
             Dlatego sam postanowiłem zabijać. Z zemsty, chociaż nie prawdziwej. Może wynikało to z braku jakichkolwiek innych zajęć – tego nie wiem.
Najtrudniej jest znaleźć ofiarę. Ale kiedy jesteś najbardziej chwytliwym płatnym mordercą, ludzie walą do ciebie drzwiami i oknami.
Praca nie jest łatwa, ale – sam nie wiem czemu – sprawia mi przyjemność. Wiem, że nic mi się nie stanie. Że nie złapie mnie policja. Są kretynami, a kretyn nigdy nie zrozumie osoby inteligentnej.
Zgrana ekipa też jest ważna. Na szczęście miałem chłopaków. A oni mnie.
- Słuchaj, Bieber, jest nowy towar – powiedział do mnie Dave, gdy siedzieliśmy na kanapie. Nachyliłem się nad nim, by podsłuchać.
- Stary grzmot, pięćdziesiąt lat, handel narkotykami. Zgłosił się do nas niejaki Harry Thomson. Dał niezłą sumę. Pomyślałem, że za takie pieniądze, najlepiej będzie, jeśli ty się tym zajmiesz.
-Prawidłowo – zaśmiałem się. – Daj jego adres.
       Kiedy tylko dostałem namiary, ruszyłem we wskazane miejsce. Jazda była szybka, nawet nie zwracałem uwagi na drogę. Mknąłem szybko przez ulice Dallas.
           Warknąłem cicho, kiedy jakiś dzieciak prawie wbiegł mi pod koła. Mógł mnie tylko zdekoncentrować, a tego nie chciałem. Nie za dziesięć tysięcy dolarów.
          Domyślałem się, że nie chodzi tylko o narkotyki. Koleś musiał temu Thomsonowi zajść za skórę i to dość głęboko. Miałem to w dupie. Chciałem wykonać zadanie.
            Dlatego kiedy zajechałem na parking przed blok mieszkalny, poprawiłem skórzaną kurtkę i ruszyłem w kierunku wejścia.
        Klatka była zakurzona; śmierdziało stęchlizną. Zmarszczyłem czoło, kiedy doszedłem do mieszkania ofiary. Zamiast grzecznie zapukać, kopnąłem w drzwi. Były tak słabe, że od razu wypadły z zawiasów.
           I od razu go zobaczyłem; a raczej ich. I od razu, kiedy tylko spojrzałem w jego oczy i ujrzałem strach, przypomniałem sobie rodziców - miałem tak za każdym razem, gdy to robiłem. Po raz kolejny.
       Stałem tam, wpatrzony w jej przerażoną twarz. Gdyby nie fakt, że była starsza o całe dziesięć lat, pomyślałbym, że jest w moim wieku. Miała zbyt młode rysy i zbyt nudną przeszłość. Mogła to doskonale wykorzystać w dalszym życiu - założyć rodzinę, wyjechać, umrzeć ze starości we własnym domku.
                Tak bardzo pragnąłem jej darować. Odejść stąd, uciec i zapomnieć. Niestety, było już za późno. Wyciągnąłem przed siebie trzymany w dłoni pistolet. Zaraz miałem wykonać swoją pracę. Zrobić po raz kolejny to, czym zajmowałem się przez ostatnie sześć lat.
                Pif-paf. Po sprawie.
                Obserwowałem upadek jej ciała. Tak bezbronnego, tak wrażliwego. Ułożyła się obok własnego kochanka. Gdyby postanowiła do niego nie przyjść, nadal by żyła. Niestety, Bóg chciał inaczej.
               Odwróciłem się na pięcie i wyszedłem. Wydawało mi się, że słyszę jej jęki. Pieprzona wyobraźnia. Zapaliłem papierosa i odebrałem nagle zaczynający dzwonić telefon.
- Są martwi - powiedziałem szybko, zanim ktoś po drugiej stronie słuchawki zdążył się odezwać.
- Martwi? Myślałem, że masz załatwić tylko jego.
- Była z nim kobieta.
- Teraz rozumiem. Więc znowu ci się udało, szefie.
Uśmiechnąłem się szeroko, sam do siebie. Tak, pomyślałem, znowu mi się udało. Zawsze mi się udaje.

Niestety, witaj w moim świecie.



~*~
Od Autorek: witamy was w naszym nowym opowiadaniu, które w końcu doszło do skutku i mamy przyjemność wam je zaprezentować. gwarantujemy, że będzie się działo ;)

liczymy na duuużo komentarzy, haha.

@ravebiebs i @cojawera.

ps. jeśli chcesz być informowana, po lewej stronie jest zakładka "informowani" więc wpisujcie się.

Czytasz = komentujesz

45 komentarzy:

  1. omg świetne, czekam na pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział jest świetny :) już pokochałam to opowiadanie xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiesz jak bardzo spodobał mi się ten prolog. Nie czytam wielu opowiadań, ale to przypadło mi do gustu i na pewno będę czytać xx

    OdpowiedzUsuń
  4. zapowiada się ciekawie, czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny prolog,ciekawie się zapowiada ;)
    ~ @aabiebah

    OdpowiedzUsuń
  6. jeju, jest świetny :3 strasznie mi sie spodobała koncepcja z ojcem i jego znajomymi, nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. zapowiada się ciekawie kjnhfdjsk @d0perihanna

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe :) podoba mi się, czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uuu...ciekawy będzie tan FF już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału ;*** <3 :D
    @_MrsSwagger69
    Xoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się ciekawie :)

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń
  11. może być ciekawie ;)
    @ifmalikz

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawy prolog, podoba mi się, czekam na kolejny rozdział :)

    @jusstin_believe

    OdpowiedzUsuń
  13. Super plolog czekamy na 1 rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny ! sdnauhd9as

    OdpowiedzUsuń
  15. fajnie się zapowiada :) czekam na pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  16. zapowiada się fajnie :)
    czekam na NN xx
    @kasiamendaluk

    OdpowiedzUsuń
  17. Super, już czekam na nastepny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja piernicze genialny!

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham to już <3

    OdpowiedzUsuń
  20. moje ulubione już :)

    OdpowiedzUsuń
  21. kooooocham Was <3 dzieki ze zaczelyscie to pisac

    OdpowiedzUsuń
  22. Jest swietny bardzo mi sie podoba /@ordinary_girl_7

    OdpowiedzUsuń
  23. jezu świetne! Czekam na 1 rozdział! :) gdybyście mogły informować mnie na tt o nowych rozdziałach :)? @hajduxon, z góry dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. zajeeeeebioza <3

    OdpowiedzUsuń
  25. naprawdę świetne !

    OdpowiedzUsuń
  26. noo zapowiada się bardzo ciekawie, czekam na następny! :) @iamunlocked

    OdpowiedzUsuń
  27. sjkdbfsdjkbfsjkdbfjksdb cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Zapowiada sie GENIALNIE !! :* - @beelieve_in_you

    OdpowiedzUsuń
  29. Genialne kdvbkjdvb <3 *_* /Doninika

    OdpowiedzUsuń
  30. o jezu, jak fajnie się zapowiada, nie mogę doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  31. aaaaa chce juz nowy <3

    OdpowiedzUsuń
  32. zajebiscie piszecie <3

    OdpowiedzUsuń
  33. cudownie piszecie <3

    OdpowiedzUsuń
  34. jejjjjju ! kiedy nowy ?! <3

    OdpowiedzUsuń