Stałam przed lustrem delikatnie gładząc czysty
materiał mojej kremowej sukienki. Sięgała ona przed kolano, optycznie wydawała
się krótka. Była bez ramiączek, a ją przytrzymywał mój biust i suwak zapięty na
plecach. Patrzyłam się na swoją twarz. Była blada, a na policzkach miałam dosyć
dużo piegów, których wręcz nienawidziłam. Moje oczy były ciemne, mogłabym nawet
powiedzieć, że były czarne jak węgiel. Usta wykrzywione do dołu, co oznaczało,
że nie podobała mi się ta cała sytuacja, która właśnie miała miejsce. Dzisiaj
był ten dzień, kiedy do moich rodziców przychodziło małżeństwo na kolację, a ja
i moja siostra Zoey musiałyśmy w tym całym gównie uczestniczyć. Żadna z nas
naprawdę nie miała na to ochoty, ale nie mogłyśmy się sprzeciwić. Nie naszym
rodzicom. Nie naszemu ojcu.
Nałożyłam na siebie szary sweterek, kiedy poczułam na
swojej skórze gęsią skórkę. Powoli zeszłam na dół po schodach, gdzie moja mama
wciąż krzątała się a to po kuchni a to po salonie zanosząc różne jedzenie na
stół. Ojciec stał przy lustrze i poprawiał swój garnitur oraz krawat. Moja
siostra natomiast siedziała w salonie bawiąc się swoją komórką. Tak wyglądała
nasza codzienność, kiedy rodzice przebywali w domu. Podeszłam do ojca, któremu
pomogłam przy krawacie, a wtedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Odepchnął mnie w
taki sposób, jakbym była zwykłym przedmiotem utrudniającym mu życie i podszedł
do drzwi otwierając je i witając się z państwem McCartney. Zoey natychmiast
podeszła do mnie i razem uśmiechnęłyśmy się udając dwie najlepsze i najbardziej
zgrane siostry na świecie.
- W końcu się widzimy, Mark –
ojciec poklepał przyjaciela po plecach, a kobietę ucałował trzy razy w
policzki. Weszli do środka lustrując mnie i moją siostrę.
- Dobry wieczór – powiedziałyśmy
w tym samym czasie, co wywołało uśmiech na twarzy pani McCartney i naszej mamy.
- Cudne dziewczynki –
pochwaliła nas i podeszła przytulając nas do siebie. Miła kobieta. Dorośli
zaczęli ze sobą rozmawiać idąc do salonu, gdzie było już wszystko przygotowane.
Obdarzyłyśmy się z siostrą znudzonymi spojrzeniami i usiadłyśmy naprzeciwko
siebie.
Moje miejsce było obok pana Marka, który przez dobrą godzinę wpatrywał się we mnie.
Niemalże czułam jego dłoń na moim prawym udzie, co doprowadzało mnie do szaleństwa.
Ale nie tego szaleństwa, tylko do takiego, w którym miałam ochotę wstać,
przywalić mu w twarz i spalić cały dom.
- Devonne, kochanie pójdź do
kuchni i wyjmij ciasto z lodówki – odparła moja mama przerywając na chwilę
ojcowi w jego wypowiedzi. Kiwnęłam głową szczęśliwa, że to mnie o to poprosiła,
bo mogłam odejść od tego zboczeńca. Weszłam do kuchni, gdzie wyjęłam ciasto i
podeszłam do szafek wyjmując talerz, na którym miałam zamiar położyć przekąskę.
- Wyglądasz pięknie, Devonne –
usłyszałam męski głos za sobą. Dłonie tego zboczeńca oplotły moją talię
przyciskając do swojego ciała. Czułam jego wybrzuszenie, przez co na chwilę
mnie zemdliło. Chciałam się wyrwać lub chociaż krzyknąć, ale wtedy jego jedna
dłoń powędrowała do moich ust. Obrócił mnie tak, że nasze twarze dzieliło
zaledwie kilka centymetrów.
- Zostaw mnie – szepnęłam bojąc
się powiedzieć cokolwiek nieco głośniej. W takich momentach zawsze brakowało mi
odwagi, a uwierzcie, że miałam kilka takich sytuacji z przyjaciółmi taty.
- Jeśli piśniesz komuś jakieś
słówko, że zrobiłem to – powiedział i przerwał, żeby położyć dłoń na moim
pośladku i go ścisnąć. – lub to – mruknął i ta sama dłoń przesunęła się do
mojej kobiecości. Poczułam jak łzy natychmiast kumulują się w kącikach moich
oczu, ale dzielnie nie pozwoliłam im spłynąć po policzkach. – ewentualnie to –
dodał i musnął moje usta. Poczułam ogromne obrzydzenie i niechęć do tego
człowieka, a jeszcze bardziej do siebie. Fuj. – to obiecuję, że skończę z tobą
w dość nietypowy sposób – warknął i odsunął się ode mnie. Wychodząc spojrzał
jeszcze na mnie i puścił do mnie oczko. Wzdrygnęłam się i pozwoliłam samej
sobie się uspokoić, zanim znowu tam dotrę. Nienawidziłam tego co się wokół mnie
działo. Nienawidziłam mojej rodziny. Nienawidziłam znajomych mojego ojca.
Nienawidziłam całego tego sztucznego gówna.
Niestety,
witaj w moim świecie.
*
Nigdy nie pomyślałbyś, że jeden moment w
twoim życiu może przesądzić o przyszłości.
Nigdy nie przyszłoby ci do głowy to, że ta jedna chwila może być zarówno
końcem, jak i początkiem?
Ja też nie. Dopóki nie zginęli moi
rodzice.
Nigdy nie związywałem się z nimi
zbyt mocno. Byli – w porządku. Nie było ich – nie narzekałem. Ale widok matki,
która błaga na kolanach swojego oprawcę, by jej darował, a potem krew
rozpryskująca się na czaszce ojca, to najgorsze co mogłem zobaczyć.
Dlatego sam postanowiłem zabijać.
Z zemsty, chociaż nie prawdziwej. Może wynikało to z braku jakichkolwiek innych
zajęć – tego nie wiem.
Najtrudniej
jest znaleźć ofiarę. Ale kiedy jesteś najbardziej chwytliwym płatnym mordercą,
ludzie walą do ciebie drzwiami i oknami.
Praca
nie jest łatwa, ale – sam nie wiem czemu – sprawia mi przyjemność. Wiem, że nic
mi się nie stanie. Że nie złapie mnie policja. Są kretynami, a kretyn nigdy nie
zrozumie osoby inteligentnej.
Zgrana
ekipa też jest ważna. Na szczęście miałem chłopaków. A oni mnie.
- Słuchaj, Bieber, jest nowy
towar – powiedział do mnie Dave, gdy siedzieliśmy na kanapie. Nachyliłem się
nad nim, by podsłuchać.
- Stary grzmot, pięćdziesiąt
lat, handel narkotykami. Zgłosił się do nas niejaki Harry Thomson. Dał niezłą
sumę. Pomyślałem, że za takie pieniądze, najlepiej będzie, jeśli ty się tym zajmiesz.
-Prawidłowo – zaśmiałem się. –
Daj jego adres.
Kiedy
tylko dostałem namiary, ruszyłem we wskazane miejsce. Jazda była szybka, nawet
nie zwracałem uwagi na drogę. Mknąłem szybko przez ulice Dallas.
Warknąłem cicho, kiedy jakiś
dzieciak prawie wbiegł mi pod koła. Mógł mnie tylko zdekoncentrować, a tego nie
chciałem. Nie za dziesięć tysięcy dolarów.
Domyślałem się, że nie chodzi
tylko o narkotyki. Koleś musiał temu Thomsonowi zajść za skórę i to dość
głęboko. Miałem to w dupie. Chciałem wykonać zadanie.
Dlatego kiedy zajechałem na
parking przed blok mieszkalny, poprawiłem skórzaną kurtkę i ruszyłem w kierunku
wejścia.
Klatka była zakurzona;
śmierdziało stęchlizną. Zmarszczyłem czoło, kiedy doszedłem do mieszkania
ofiary. Zamiast grzecznie zapukać, kopnąłem w drzwi. Były tak słabe, że od razu
wypadły z zawiasów.
I od razu go zobaczyłem; a
raczej ich. I od razu, kiedy tylko spojrzałem w jego oczy i ujrzałem strach,
przypomniałem sobie rodziców - miałem tak za każdym razem, gdy to robiłem. Po
raz kolejny.
Stałem
tam, wpatrzony w jej przerażoną twarz. Gdyby nie fakt, że była starsza o całe
dziesięć lat, pomyślałbym, że jest w moim wieku. Miała zbyt młode rysy i zbyt
nudną przeszłość. Mogła to doskonale wykorzystać w dalszym życiu - założyć
rodzinę, wyjechać, umrzeć ze starości we własnym domku.
Tak bardzo pragnąłem jej
darować. Odejść stąd, uciec i zapomnieć. Niestety, było już za późno. Wyciągnąłem
przed siebie trzymany w dłoni pistolet. Zaraz miałem wykonać swoją pracę.
Zrobić po raz kolejny to, czym zajmowałem się przez ostatnie sześć lat.
Pif-paf. Po sprawie.
Obserwowałem upadek jej ciała.
Tak bezbronnego, tak wrażliwego. Ułożyła się obok własnego kochanka. Gdyby
postanowiła do niego nie przyjść, nadal by żyła. Niestety, Bóg chciał inaczej.
Odwróciłem się na pięcie i
wyszedłem. Wydawało mi się, że słyszę jej jęki. Pieprzona wyobraźnia. Zapaliłem
papierosa i odebrałem nagle zaczynający dzwonić telefon.
- Są martwi - powiedziałem szybko, zanim ktoś po drugiej
stronie słuchawki zdążył się odezwać.
- Martwi? Myślałem, że masz załatwić tylko jego.
- Była z nim kobieta.
- Teraz rozumiem. Więc znowu ci się udało, szefie.
Uśmiechnąłem się szeroko, sam
do siebie. Tak, pomyślałem, znowu mi się udało. Zawsze mi się udaje.
Niestety, witaj w moim świecie.
Niestety, witaj w moim świecie.
~*~
Od Autorek: witamy was w naszym nowym opowiadaniu, które w końcu doszło do skutku i mamy przyjemność wam je zaprezentować. gwarantujemy, że będzie się działo ;)
liczymy na duuużo komentarzy, haha.
@ravebiebs i @cojawera.
ps. jeśli chcesz być informowana, po lewej stronie jest zakładka "informowani" więc wpisujcie się.
Czytasz = komentujesz
omg świetne, czekam na pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńrozdział jest świetny :) już pokochałam to opowiadanie xx
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo spodobał mi się ten prolog. Nie czytam wielu opowiadań, ale to przypadło mi do gustu i na pewno będę czytać xx
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńświetny prolog,ciekawie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuń~ @aabiebah
jeju, jest świetny :3 strasznie mi sie spodobała koncepcja z ojcem i jego znajomymi, nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie kjnhfdjsk @d0perihanna
OdpowiedzUsuńciekawe :) podoba mi się, czekam na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńUuu...ciekawy będzie tan FF już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału ;*** <3 :D
OdpowiedzUsuń@_MrsSwagger69
Xoxo
Zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuń@ameneris
może być ciekawie ;)
OdpowiedzUsuń@ifmalikz
ciekawy prolog, podoba mi się, czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuń@jusstin_believe
Super plolog czekamy na 1 rozdział <333
OdpowiedzUsuńŚwietny ! sdnauhd9as
OdpowiedzUsuńfajnie się zapowiada :) czekam na pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się fajnie :)
OdpowiedzUsuńczekam na NN xx
@kasiamendaluk
świetne!
OdpowiedzUsuńSuper, już czekam na nastepny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńDOSKONAŁY
OdpowiedzUsuńświetny^^
OdpowiedzUsuńja piernicze genialny!
OdpowiedzUsuńkocham to już <3
OdpowiedzUsuńmoje ulubione już :)
OdpowiedzUsuńkooooocham Was <3 dzieki ze zaczelyscie to pisac
OdpowiedzUsuńJest swietny bardzo mi sie podoba /@ordinary_girl_7
OdpowiedzUsuńjezu świetne! Czekam na 1 rozdział! :) gdybyście mogły informować mnie na tt o nowych rozdziałach :)? @hajduxon, z góry dziękuje :)
OdpowiedzUsuńzajeeeeebioza <3
OdpowiedzUsuńnaprawdę świetne !
OdpowiedzUsuńnoo zapowiada się bardzo ciekawie, czekam na następny! :) @iamunlocked
OdpowiedzUsuńsjkdbfsdjkbfsjkdbfjksdb cudowny <3
OdpowiedzUsuńdoskonały<3
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuńZapowiada sie GENIALNIE !! :* - @beelieve_in_you
OdpowiedzUsuńkiedy nn? ;)
OdpowiedzUsuńGenialne kdvbkjdvb <3 *_* /Doninika
OdpowiedzUsuńo jezu, jak fajnie się zapowiada, nie mogę doczekać się nn :)
OdpowiedzUsuńmacie talent <3
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada ! :D
OdpowiedzUsuńgenialne~!
OdpowiedzUsuńaaaaa chce juz nowy <3
OdpowiedzUsuńzajebiscie piszecie <3
OdpowiedzUsuńcudownie piszecie <3
OdpowiedzUsuńjejjjjju ! kiedy nowy ?! <3
OdpowiedzUsuńkocham to <3<3<3
OdpowiedzUsuńOmg fajne
OdpowiedzUsuń